Jak wybrać odpowiedni zraszacz ogrodowy?

Regularne podlewanie ogrodu to konieczność, jeśli zależy nam na tym, aby rośliny prawidłowo się rozwijały i odpowiednio prezentowały. Podlewanie standardowym wężem ogrodowym (a tym bardziej konewką) jest jednak dość czasochłonne, a dodatkowo mało oszczędne. Z tego też powodu coraz więcej posiadaczy przydomowych ogrodów decyduje się na zraszacz ogrodowy.
Zraszacze ogrodowe są dostępne w kilku rodzajach. Decydując się na zakup zraszacza, trzeba wziąć pod uwagę nie tylko odpowiedni typ zraszacza, ale również m.in. powierzchnię ogrodu. W tym artykule podpowiemy, co jeszcze uwzględnić, wybierając ten rodzaj nawadniania roślin.
Wybieramy zraszacz do ogrodu
Przede wszystkim należy dokładnie sprawdzić, jaką powierzchnię w ogrodzie będzie musiał nawadniać zraszacz oraz jaki jest kształt danego terenu. Są zraszacze podlewające obszar wokół, inne zraszają powierzchnie kwadratowe i prostokątne, a nawet modele mogące podlewać nieregularne kształty. Dzięki temu można dopasować odpowiedni model do każdego ogrodu. Co więcej, można również dobrać zraszacz zapewniający określony strumień wody. Jest to bardzo ważne, ponieważ ostry strumień wody (np. w zraszaczach kowadełkowych) nadaje się do drzew i krzewów, ale może uszkodzić delikatne kwiaty ogrodowe. Z kolei zraszacze oscylacyjne lub wahadłowe podlewają powierzchnię strumieniem wody przypominającym naturalnie padający deszcz, dzięki czemu można nimi bezpiecznie podlewać zarówno trawniki, jak i kwiaty czy warzywa.
Podczas dokonywania wyboru zraszacza warto też zwrócić uwagę na rodzaj jego montażu. Najczęściej zraszacze zamontowane są przez specjalny kolec wbijany w ziemię, w stojak, podwyższany statyw. Są też modele wynurzalne, czyli montowane pod ziemią. Ostatnie rozwiązanie jest najbardziej estetyczne, ponieważ nie są one widoczne podczas użytkowania ogrodu, ani też nie przeszkadzają podczas prac związanych z koszeniem czy pielęgnacją trawnika. Montowane są do rur irygacyjnych, które wcześniej wkopane zostały w ziemię i podłączone do ujęcia wody. Takie rozwiązanie sprawdza się szczególnie dobrze przy połączeniu ze sterownikiem nawadniania, który uruchamia system bez ingerencji człowieka.